Była u mnie koleżanka. Przywiozła mi "worek depresji zimowej". Ona ma doła. A ja słuchając jej sama tego dołka sobie wykopałam ;@ Nic mi się nie chce. Odechciało mi się cokolwiek robić, jeść, sprzątać, szukać sukienki na Sylwestra, w ogóle iść na Sylwestra i generalnie nie czuję magii Świąt. Totalnie mnie to nie cieszy. Mam dosyć swojej pracy, szefa i wszystkich dookoła. Hm, to przez zimę, brak słońca czy to ze mną coś nie halo? Jakieś to wszystko jest dziwne. Człowiek ciągle gdzieś biega, coś robi, krząta się, a to wszystko nie cieszy. Może potrzeba mi wolnego? Albo porządnego kopa w d...? ;)
Monia idź na solarium ze 4 razy a zrobisz sobie dobrze podówjnie bo i "słoneczka" zaznasz trochę i na sylwestra będziesz się zdrowiej prezentować:D
OdpowiedzUsuń