Łączna liczba wyświetleń

Powered By Blogger

Obserwatorzy

piątek, 12 sierpnia 2011

Co sobie sprawić?

W końcu urodziny ma się raz w roku więc i zaszaleć można raz w roku!
Tylko... co wybrać? :)

Kliknij na obrazek

bransoletka Lilou
high Beam, Benefit
Amor Amor - Summer, Cacharel, 
zestaw pędzli Maestro
blending brush 217, MAC
Lady Rebel, Mango
torebka Halens

czwartek, 11 sierpnia 2011

Zakupoholiczkaaa na odwyku?

Jedyne co wpadło mi w oko po dwóch dniach shoppingu to Lip Smacker Coca-Cola w Rossmann.
Marnie.
Źle ze mną ;)


Paznokcie też jakby "wyblakły" nie są już kolorowe, ani w kolorze tęczy jak parę dni temu, o :


Przybrały kolorystykę w wersji "natural". Pociągnięte zwykłym a'la frenchowym Pierre Rene.


Za to coca-colowe usta zdecydowanie smakują drugiej połowie ;)

niedziela, 7 sierpnia 2011

Tenisówkowe 'mieć czy nie mieć?'.

W poszukiwaniu tych "idealnych" tenisówek znalazłam kilka świetnych par w sierpniowym numerze Avanti.





Zatem już niedługo... NA ZAKUPY ! ;)

A Wam któreś wpadły w oko? A może macie już swoje idealne? ;)

czwartek, 4 sierpnia 2011

Relax - take it easy !


Na paznokciach u stóp lakier Wibo pachnący różami (i naprawdę pachnie nimi ! )


Na paznokciach u dłoni Eveline z wczorajszego zakupu w Biedronie.


Na głowie przeplataniec, którego nauczyłam się dzięki Nissiax83 z YouTube i o dziwo wyszedł jako tako ;-D

A Wy jak spędziłyście słoneczny dzień? :-)


Wibo pachnie różami - czyli nowa edycja limitowana od Wibo/Rossmann.

Oprzeć się nie mogłam tym mega kiczowatym buteleczkom! Są tak słodkie, że aż mdli :-D

Wibo proponuje nam aktualnie nową edycję limitowaną pod nazwą :


Kolekcja zawiera wszystko co w tradycyjnych edycjach limitowanych : pomadki, błyszczyki, róże, cienie, eyelinery, oraz... lakiery - przy których utknęłam w Rossmannowskim zakątku ;-D

Kolorów było 6. Wszystkie utrzymane w tonacji "różanej", czyli róże, korale, pomarańcze, brzoskwinie.
Kolorystyka przypomina mi róże z ogrodu mojej mamy.

Zdecydowałam się na 2 odcienie.

Czyż nie są urocze? :-)

Żeby ukochanemu nie było smutno to do koszyka wpadł mu nowy krem ze świeżej edycji od Ziaji pod nazwą YEGO :-)))) Do którego recenzji zmuszę go choćby siłą :-D


Na koniec róże z ogrodu mamy :-)





Letnia gazetka promocyjna w Biedronce!

Nie wytrzymałam oczywiście i pobiegłam wczoraj na małe łowy :-) Oczywiście Biedronkowe jako, że wczoraj weszły produkty z nowej gazetki. Pokażę Wam co nabyłam :)


Puder do kąpieli brzmiał nieco tajemniczo, a ponieważ spędzam czas w domu rodziców więc i wanna wołała do mnie "kup je! kup je!" Kupiłam dwa na przetestowanie :) Cena śmieszna, aż 1,99zł :)


Jeden już dziś rano wypróbowałam, a mianowicie pierwszy z prawej CHERRY BLOSSOM & GREEN TEA i... stwierdzam, że zapach jest bardzo delikatny, taki w sam raz odświeżający na wakacyjny poranek :)
Poprawił mi humor, pozostawił nutkę zapachu na ciele, ale to raczej taki gadżet. Nie sądzę bym za nim tęskniła i kupowała na zapas.

Kolejna rzecz to... (o mamo!) lakier do paznokci Eveline :) Mój partner podsumował to idealnie "Nooo, takiego koloru to jeszcze nie masz" z szerokim uśmiechem :-D
Cena lakieru to 5,99zł, a do wyboru jeszcze wiele innych odcieni idealnych na lato!



Kupiłam jeszcze zestaw herbat Lipton w zestawie z fikuśną łyżeczką, którym to zapomniałam zrobić zdjęcie.
Zakupy uznaję za udane!

środa, 3 sierpnia 2011

Słońce ! - I'm lovin' it !

Pogoda dzisiaj czysto plażowa, aż żal serce ściska że teraz mogę jedynie oczami wyobraźni zobaczyć morze i poczuć ten wiatr! Opalanie na tarasie to zdecydowanie nie to samo. Ale ale... nie chce góra do Mahometa? Przyszedł Mahomet do góry! :-) Z samego rana dostałam kartkę prosto z nad morza od... kuzyneczek ;-)






Uchylę też rąbka tajemnicy odnośnie mojej nowej, drugiej, wielkiej miłości. O to ona :-)


Ed : Ta miłość to Nikon D7000 :)



Życzę Wszystkim mega słonecznego i pozytywnego dnia!

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Wakacyjne zbiory lakierowe.

Od początku wakacji zdążyłam zebrać małą kolekcję lakierów do paznokci. W końcu ciągle wychodzi coś nowego, a już najlepszym powodem do zakupu kolejnej buteleczki motywuje fakt iż jakimś cudem nie wzięłam ze sobą ani jednego lakieru (och ja niedobra, "zapominalska" ;)). Tym sposobem mam Wam dziś do zaprezentowania owe buteleczki, których kupowanie przysparza palpitację serca mojego lubego ;) A okazji było wiele, w końcu to nie moja wina że na wybrzeżu nadźgali tyle fajnych drogerii ;)

Golden Rose, seria Graffiti nail art, 04 - różowy lakier pękający.
Golden Rose, seria Graffiti nail art, 03 - czerwony lakier pękający.


Golden Rose, seria Fantastic, 133.
Golden Rose, seria Fantastic, 189.


My Secret, seria Pachnę podczas wysychania, 140 - Lilac.
Vipera, seria High Life, 813.
Essence, seria You Rock!, 04 - Let me in pink.
Barbra Colour Alike, seria Q, 101.
Bell, seria Glam Wear, 411.
Virtual, seria Fruit Coctail, 147.
Hean, seria Colour Obsession, Matt 490.


Plus zestaw, o którym była mowa w poprzedniej notce. 
Zestaw Bell, seria Graffi Nails Set.


Zmywacz też wpadł do koszyka. Swoją drogą w bardzo wygodnej wersji, szczególnie na wakacjach kiedy to nie lubię tracić czasu na szukanie wyjmowanie nasączanie wacików i mozolnie zmywanie ;) Tutaj to po prostu myk myk w gąbeczkę i... gotowe!


Graffi Top.

Lakiery pękające podbijają moje serce wtedy kiedy mój lakier bazowy na paznokciu ulega powolnym odpryskom. Wtedy też po prostu z lenistwa, a konieczności szybkiego ratunku wyglądu moich paznokci nakładam tzw. graffi top czyli lakier pękający. Cały zabieg trwa sekund pięć, a efekt pozwala cieszyć oko dodatkowe parę dni co cieszy mojego wewnętrznego wakacyjnego lenia, że nie muszę przez najbliższe dni martwić się o manicure ;)

Dziś akurat użyłam lakieru pękającego z Bell. Po prostu biały, z setu z pistacjową bazą.

Koszt takiego zestawu to około 16zł.

Niestety, a może i stety moją dzisiejszą bazą nie jest pistacja z zestawu a po prostu ciemny grafit Hean, o którym więcej już wkrótce ;)


Efekt nie jest powalający, ale mojego obecnego lenia zdecydowanie zadowolił ;)

A Wy, lubicie te pękające dziwadełka?

It's back to the saltmines for me!

Dobry Dejjjj!



Jak w tytule postu, pora wracać do roboty. Dobra. Przyznaję, mam słomiany zapał. Blog na jakiś czas przestał być ważny. Jednak Wasze blogi odwiedzam dość regularnie. Ciężko całkiem odwyknąć od "tego" świata ;)

Kilka informacji o tym co było i co jest :-)

1. Jestem w posiadaniu nowej miłości.
2. Stara miłość także nie zardzewiała więc mam w sumie dwie miłości.
3. Zakupoholizm dalej mną rządzi choć wakacyjnie w zwolnionym tempie.
4. Trzęsę się na myśl, że mogłam przegapić limitkę Essence bądź Catrice.
5. Trzęsę się na myśl, że w CH rozpoczynają się letnie promocje.
6. Mój portfel się trzęsie ;)
7. Za trochę ponad dwa tygodnie moje urodziny.
8. Czeka mnie pranie i prasowanie po 4 tygodniach relaksowania się w zachodnio-pomorskim.
9. Muszę nadrobić zaległości wizażowe i youtubowe.
10. Czy wciąż tu ktoś zagląda?