Łączna liczba wyświetleń

Powered By Blogger

Obserwatorzy

środa, 16 lutego 2011

Mini zakupy, a cieszą ;-D

Jak już niżej wspomniałam w weekend zdążyłam zahaczyć też o Centrum Handlowe Port ;-D


Oczywiście bez Superpharmu się nie obyło i mój ulubiony micelek LRP (butelka numer 5 :D) zakupiony :)



oraz... 

długo poszukiwany GRZEBIEŃ! Grzebień rewelacja, taaaaaakiego szukałam bardzo długo!


Kolejny nalot był na Rossmanna ;)

I tutaj nabyłam :

- lakier do paznkoci Lovely w kolorze kawka z mlekiem 



- pomadkę Maybelline



- Princessy Carme Love


i... gratisowa gazetka Rossmann :

No i na koniec czerwoniutkie, walentynkowe, od Tż-ta i Reserved ;) 








9 komentarzy:

  1. Piękny kolorek lakieru z Lovely, u mnie zawsze są jakieś nieciekawe. Mam chrapkę na te Princessy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kolorek jest naprawdę fajny :)
    ale co się nastałam przy szafie Lovely ;D
    praktycznie to... wygrzebałam go ;)

    te Princessy położone na gorącej herbacie (a raczej na kubku ;D) NAPRAWDĘ potem rozpływają się w ustach! mniami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej moje ulubione!! ...ja kupuje takie o nazwie tofinki Tofinek:) lepsze niz princessa,grzebień mam juz taki od dawna zielony,inaczej nie idzie moich kudełków rozczesać,lakir boski jutro śmignę do Rosmana, a może znasz jakąś mega dobrą w przystępnej cenie odżywke do paznokci?rozdwajają mi się, kruszą i łamią,pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  4. jedyna REWELACYJNA odżywka do paznokci kruchych rozdwajających się i pękających to NAILTEK Intensive Therapy II, polecam zamówić na allegro ;) ja za komplet (baza plus odżywka NailTek) zapłaciłam 38zł już z przesyłką :) inne odżywki niestety nie działały na moje paznokcie, nawet te Sally Hansen

    OdpowiedzUsuń
  5. odkąd go używam ani razu nie rozdwoił mi się żaden paznokieć ani nie złamał a miałam z tym ogromny problem dlatego gorąco POLECAM! :)
    tymbardziej, że nie stosowałam regularnie...

    OdpowiedzUsuń
  6. dzięki kofana:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Firma Princessa ten pomysł na te wafelki zaczerpnęła z Holandii. W każdym holenderskim sklepie ( C1000, Albert Hejin)jest ich mnóstwo to jest ich przysmak narodowy tak samo jak czarne żelki. Nie jadłam tych z Princessy ale jadłam holenderskie i jak dla mnie to strasznie słodkie były. Zresztą w Holandii wszystko jest mega słodkie.
    A prawidłowo te ciastka się nazywają po holendersku STROOPWAFEL.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczny lakier, sama szukam jakiegoś kawowego

    OdpowiedzUsuń
  9. Agulka-Ahnesa >
    nie ma za co :)

    kobiecewariacje >
    nie wiedziałam ;)

    o istnieniu czarnych żelek również dowiaduję się od Ciebie :) ale za żelkami nie przepadam i nie kupuję ;)

    Carme Love też jest słodkie, ale z gorącą herbatą taka mała słodycz zamiast czekolady np. jest całkiem w dechę :)

    annastyle >
    no to ten jest naprawdę fajny ;)
    taki kremowy z lekkimi drobineczkami, tani, dostępny w Rossmannie, choć musiałam przeczesać półkę z nimi :D

    OdpowiedzUsuń